105 lat temu, 2 października 1912 r. umierał na Madagaskarze polski jezuita, ojciec Jan Beyzym. Ostatnie 14 lat swojego życia poświęcił pracy misjonarskiej na Madagaskarze. Tam najpierw w Ambahivoraka, a potem w zaprojektowanym i wybudowanym przez siebie szpitalu dla trędowatych w Maranie pochylał się nad nieszczęśliwymi ludźmi chorymi na trąd. Służył im z pełnym oddaniem. Opatrywał ich rany, pocieszał, dodawał otuchy, przywracał im godność i nadzieję.
Swoim codziennym posługiwaniem, wypełnianiem pielęgniarskich i innych, „zwykłych” czynności, wykonywanych z ogromnym poświęceniem i oddaniem, z miłością i miłosierdziem względem trędowatych, zasłużył sobie, aby w chwili odwołania z tego świata, w chwili swojej śmierci usłyszeć od Chrystusa Najwyższego Sędziego: dobrze sługo dobry i wierny, pójdź do radości swego Pana. Bo byłem głodny, a dałeś Mi jeść, byłem spragniony, a dałeś Mi pić [zob. Mt 25,34-36], byłem bezdomny, a przygarnąłeś Mnie do siebie, wybudowałeś dla Mnie schronisko, byłem trędowaty, a pielęgnowałeś Mnie, poświęcając się bezgranicznie, służyłeś Mi.
Niezwykłą świętość polskiego Samarytanina potwierdził bł. Jan Paweł II, 18 sierpnia 2002 r. na Błoniach Krakowskich, wynosząc go do chwały ołtarzy. Podczas Mszy św. beatyfikacyjnej Papież powiedział: „Pragnienie niesienia miłosierdzia najbardziej potrzebującym zaprowadziło bł. Jana Beyzyma – jezuitę, wielkiego misjonarza – na daleki Madagaskar, gdzie z miłości do Chrystusa poświęcił swoje życie trędowatym. Służył dniem i nocą tym, którzy byli niejako wyrzuceni poza nawias życia społecznego. Przez swoje czyny miłosierdzia wobec ludzi opuszczonych i wzgardzonych dawał niezwykłe świadectwo Ewangelii. Najwcześniej odczytał je Kraków, a potem cały kraj i emigracja. Zbierano fundusze na budowę na Madagaskarze szpitala pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej, który istnieje do dziś. Jednym z promotorów tej pomocy był św. Brat Albert” (homilia, n. 5).
Polski Samarytanin – bł. o. Jan Beyzym – jest dla nas przykładem miłości bliźniego i miłosierdzia. Nasz wielki rodak, bł. o. Jan Beyzym, niech będzie dla nas przykładem do naśladowania, przykładem, jak można kochać i okazywać miłosierdzie tym, którzy na nie czekają.
Prośmy bł. Jana Beyzyma o wstawiennictwo za nami u Tronu Bożego, w różnych naszych potrzebach ...........
Modlitwy przez wstawiennictwo bł. Ojca Beyzyma: